Wielkanoc tuż tuż....
Trochę mnie nie było...nie wiem, czy Wy też macie strach w oczach, ale ja nie mogę pozbierać się do kupy. Pewnie bym się jeszcze nie pozbierała ale jak dobrze mieć obowiązki DT. Moja pierwsza inspiracja dla egocraft.pl Jedno małe niewidoczne świństwo postawiło świat na głowie, a to dopiero początek... Za oknem wiosna, święta tuż tuż...a jedyne o czym myślę to koronavirus. Nie przeraża mnie siedzenie w domu. Odziedziczyłam charakter po mojej świętej pamięci babci, która z lubo ścią nie opuszczała domostwa przez bardzo długi czas. Pamiętam, że jako dziecko miałam ogromy problem jak zmusić babcię do wyjścia do parku....z reguły szłam z dziadkiem :) Jak podrosłam na tyle by samodzielnie robić zakupy to małym szantażem "No to nie idę!" miałam na cukierki. Babcia była niezmordowaną domowniczką. Nie pamiętam żeby gdziekolwiek jeździła. Wyjazdy 20 km za miasto do rodziny to była wyprawa jak na Mount Everest. Dalsza podróż to było wydarzenie! Przeprowadzka na wieś